Jazda na rowerze przez miasto o tysiącu twarzach.
Legenda głosi, że rolnik o imieniu Bucur osiadł tutaj i założył miasto Bukareszt. Bucur pochodzi od rumuńskiego słowa bucurie, oznaczającego radość. Niewiele tej radości widać było w tych stronach aż do późnego wieku XX: Imperium Osmańskie wypędziło wszystkich książąt wołoskich, masy podniosły sprzeciw wobec władzy, ogień szalał po mieście niczym architekt tworzący zwariowany projekt, szef administracji o imieniu Vlad wymuszał karę w formie nabicia na pal, pokój zawierano i łamano, nadchodzili dyktatorzy i rządzili, drżały całe regiony, naród pobierał nauki oraz urządzano mu rozlew krwi. Miasto nosi w sobie świadectwo tej burzliwej przeszłości, a wyraża to więcej niż tysiąc słów. Na każdym rogu można zobaczyć inną twarz miasta: z jednej strony cuchnącą, z innej pięknie pachnącą. Hałaśliwe tu, ciche gdzie indziej. Średniowieczne budynki stoją przekornie obok nowoczesnych willi. Bukareszt przetrwał. I przemienia się w radosne i przyjazne miasto. Nawet dla tych, którzy chcieliby odkryć je na rowerze.
© Cristian Vasile / www.igu.ro
ZAKWATEROWANIE | Vienna House Easy Airport Bucharest
Bicicleta Bar, Strada Selari 2
Pierwszym postojem każdego rowerzysty powinien być Bicicleta Bar na starym mieście. Tam artyści wystawiają swoje prace, muzycy rozpieszczają słuchaczy różnymi rodzajami muzyki, warsztaty ubogacają wiedzą swoich uczestników, ludzie przychodzą porozmawiać i pośmiać się oraz spróbować przygody z najbardziej wymyślnymi koktajlami. Rzeczą szczególną dla Bicicleta Bar jest projekt jego wnętrza. Stare rowery gdzie okiem sięgnąć. Projektanci zabrali stąd zardzewiałe przedmioty, wypolerowali je na błysk i z powrotem przyspawali je do siebie, tworząc w ten sposób siedzenia i stoły.
© Cristian Vasile / www.igu.ro
Dzielnica Lipscani
Lipscani, w której większość przestrzeni zamieniono na strefę dla pieszych, jest bez wątpienia jedną z najciekawszych dzielnic miasta. To tutaj spotykają się artyści sceniczni, puby kuszą winem i piosenką, kluby nocne wpompowują basowe bity wprost do brzucha. Nowoczesne sklepy są ukryte w zawiłych dziedzińcach, a sprzedawcy antyków wystawiają towary obok galerii sztuki.
Caru cu Bere, Strada Stavropoleos 5
Pub „Beer Cart” przy Strada Stravropoleos jest jednym z najbardziej znanych w mieście. Naprzeciw jego budynku, powstałego w 1879 roku i odnowionego w 2007, znajduje się piękny i rozległy ogródek piwny. Browar z prywatnych kadzi tego pubu smakuje równie dobrze sam, jak i zmieszany z lemoniadą. Szczególnie wtedy, gdy kufel podaje Ci jedna z uroczych kelnerek ubranych w dirndl.
Pałac Parlamentu, Strada Izvor 2-4
Jak wielu despotów, Ceaușescu nie był szczególnie wysokim człowiekiem. Lecz choćby się niebo waliło, chciał górować nad wszystkimi. Dlatego właśnie w 1983 roku nakazał rozpocząć budowę Pałacu Parlamentu. Potrzeba było przestrzeni, by zbudować ‘Dom Narodu’ mierzący 364 000 metry kwadratowe, więc po prostu zburzył dużą część dawnego centrum miasta oraz zmusił 40 000 osób do przesiedlenia się. Budynek ten jest drugim co do wielkości na świecie, po siedzibie Pentagonu. Ceaușescu nie mógł nacieszyć się swoim pałacem – w momencie, gdy go obalono w 1989 roku, budynku wciąż nie ukończono.
Grădina Cișmigiu
Ogrody Grădina Cișmigiu są również położone w centrum miasta. Okazały, 17-hektarowy park publiczny jest największy i najstarszy w mieście. Wszystko zaczęło się w 1798 roku od budowy dwóch ‘cisneles’ (rum.): fontann. Jakieś 50 lat później wiedeński architekt krajobrazu wzbogacił park elementami rekreacyjnymi w postaci ozdobnych mostów, jeziorek, alejek otoczonych drzewami, małych wysepek i altan. Weselsza odsłona parku, o bardziej rumuńskim charakterze, miała miejsce około 1910 roku i objawiała się kwietnymi wysepkami, marmurowymi popiersiami, placami zabaw, restauracjami i zoo.
© Cristian Vasile / www.igu.ro
Skansen, Șoseaua Pavel Dimitrievici Kiseleff 28-30
Na ponad 100 000 metrów kwadratowych w Muzeum Satului, przy Alei Kiseleff, pokazuje, jak kiedyś żyli rolnicy wiejscy. Skansen zaprasza odwiedzających do spaceru przez wioskę z małymi domkami o słomianych dachach, kościołem i jeziorkiem z łódkami. Przyrządy rolnicze leżą wokół, kobiety sprzedają pamiątki – biżuterię, produkty z haftem, wyroby szydełkowe – wykonane jak dawniej: ręcznie. (Dalej znajdziesz również restaurację ze współczesnym jedzeniem.)
Athenaeum, Strada Benjamin Franklin 1-3
Na początku planowano tu lokal przeznaczony na sztukę cyrkową. W końcu w 1865 roku po licznych wahaniach podjęto decyzję, iż wybudowana zostanie filharmonia, sfinansowana przez darczyńców. Mieszanka stylów architektonicznych, audytorium o średnicy blisko 30 i wysokości 16 metrów. Aż po dziś dzień Athenaeum gości występy światowych znakomitości: od Ravela po Menuhina. 70-metrowy fresk na suficie kopuły opowiada historię Rumunii od czasów rzymskich.
62 responses to “Bukareszt – radosne miasto Bałkanów”